jueves, 1 de julio de 2010

:-)

Jak to milo zajzec po dlugiej przerwie i znalezc wpisy calkiem nowych osob :-) . To oznacza, ze jeszcze ktos do mnie zaglada haha. Wiem , zasluzylam sobie na totalne wygnanie i bezwarunkowe pozbawienie praw do prowadzenia bloga za zaniedbanie nie tylko mojego wirtualnego swiata ale i was, kochane babeczki. Przepraszam naprawde z calego serducha. Wiem, ze nie jestem jedyna matka na swiecie i wiem, ze kazda z was ma sporo obowiazkow, a jednak piszecie i zagladacie. A ja... nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :-( . Jestem jakas zakrecona, chwytam sie kilku rzeczy na raz i skonczyc nic nie moge. Jak pada deszcz, to nie chce mi sie do niczego dupska ruszyc, jak znowu upal, to Noemi nie wychodzi z ogrodka. A ja jestem przewrazliwiona i nie chce jej zostawiac samej. A w ogrodku oczywiscie zawsze cos do roboty. Ostatnio przyjechala moja mamcia i nie chcialam tracic czasu na nic, poza nia i obowiazkami oczywiscie haha. Teraz kiedy Noemi ma wakacje , mam mniej czasu na cokolwiek, bo to sie strasznie zadziorne dziewuszysko zrobilo. Chyba coraz bardziej przypomina mame, wiec jest nie do zniesienia :-) .Dziewczynki caly czas choruja. Mam dosyc kaszlu i katarow. Brrrrrrrr. Poza tym nie leniuchowalismy w domu przez ostatnie miesiace. Ogrodek wlasciwie skonczony , na dole, gdzie ma byc salon- kuchnia- jadalnia, tez cusik zaczelismy. Mozolnie idzie, bo albo czasu brak, ze strony Krzysztofa, albo kasy , a tej potrzeba ogrom (wspomne tylko, ze kiedys byla tam obora. Tak, tak ludzie trzymali zwierzeta w domu. Tak wiec, musimy zrobic wszystko, poczawszy od wstawienia okna, drzwi , po wylewanie posadzek) . Nie wiem, czy jeszcze kogokolwiek interesuja perypetie panny Anny z hiszpanskich dolin, ale mam zamiar pomeczyc tych, ktorzy jeszcze mnie nie opuscili haha.


Zaczne moze od poczatku. Juz daaawno , dawno temu pewna cudna i urokliwa osobka obdarzyla nas- mnie, Noemi i Nadie, prezencikami. Niby wiedzialam, ze Paulinka wyslala nam COS, ale nie spodziewalam sie ,ze to COS bedzie takie liczebne.Oczywiscie znajac Pauline ,mozna sie spodziewac wszystkiego. Teraz juz to wiem. Zaraz po odebraniu paczki z poczty, rozszarpalam karton z ciekawosci (hahaha) i bylam wrecz zachwycona. Obie dziewuszki moje dostaly po slodkim kroliczku , recznie uszytym! Noemi od razu zadecydowala, ze jej bedzie ten z serduszkiem w krateczke. Nadala jej imie (jej , bo to w koncu dziewczynka haha) - Amelka. Nadia, no coz Nadia nie wypuszczala dlugasnych uszow bezimiennej kroliczki z buzi :-) . A jak przy tym piszczala z radosci! Oprucz tildowych pluszakow,znalazlo sie tez cos dla mnie:-) -piekna serwetka (ktora lezy sobie na moim stoliku nocnym) , pokrowiec na husteczki higieniczne (wykonania Pauli) , recznie szyte serducho dla dziewczynek i kilka ubranek dla Nadusi. Mam nadzieje, ze o niczym nie zapomnialam. Jesli tak, prosze o wybaczenie. Paula, wiem, ze bedziesz to czytala , wiec po raz kolejny dziekujemy ci za twoje kochane serduszko. Takie osoby jak ty powinny byc pod ochrona , bo z cala pewnoscia nalezysz do niewielkiej grupy ludzi zyczliwych i bezinteresownych. Buziaki wielkie ci slemy!



Amelka Noemi.


Bezimienna Nadusi.




Serducho.

Druga sprawa- moje kochane robaczki. Noemi strasznie urosla i schudla. Wydaje mi sie o wiele starsza i powazniejsza, ale tym samym coraz bradziej pyskata. Musze przyznac, ze czasem mam problem ja ujazmic. Jest tak samo uparta , jak ja. Jak sie na cos uprze, to nie ma na nia sposobu. Mam nadzieje, ze to tylko taki dziwny okres i jej przejdzie. Poza tym jest 4,5latka , ktora uwielbia dlugie suknie , blyszczyki do ust , korale i spinki. Nawet nie mysle, co to bedzie za kilka lat haha. Nadusia rosnie nam jak na drozdzach. Czas tak szybko leci, a ona coraz wieksza i madrzejsza. Ciesze sie bardzo, ze nie musze pracowac i moge spedzac cale dnie z moimi robaczkami. Oto kilka foteczek moich skarbow.



Noemi nie wychodzi z basenu.


Nasza pyzunia.

Pizamkowe wyglupasy.



Muuuuuuuuuuuua.


Noemcia z tatusiem na osiolku.


A ja sobie leze...

Tyle mi sie nazbieralo do opowiadania, ze pewnie zanudzilabym was . Nadia wlasnie sie obudzila, tak wiec na tym dzis skoncze. Ale obiecuje, ze niedlugo pokaze nasz nowy ogrodek i male nowosci ruderkowe. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i sciskam. Buziaki. Ah... I dziekuje, ze jeszcze mnie odwiedzacie :-)))

13 comentarios:

llooka - K a r o l i n a dijo...

Dobrze, że jesteś Aniu! Dziewczynki wyglądają uroczo! No cóż z tym pyskowaniem to miejmy nadzieję, że Noemi przejdzie;)
Całusy ślę!

llooka - K a r o l i n a dijo...

Aha bym zapomniała- Paulinka cudowności dla Was przygotowała i serducho ma wspaniałe:)

Moje miejsce na Ziemi dijo...

Ale piękne rzeczy dostałaś:) a dziewczynki cudne:) buziaki!!

Unknown dijo...

Ale mi naśłodziłaś,aż się zarumieniłam :) Nie masz za co dziękować kochana,cieszę się,że niespodzianki podobają się i dziewczynki są zadowolone :)

Ściskam Was serdecznie,ucałuj swoje kochane dziewuszki od nas.

RenaTuśka dijo...

Cieszę się, ze wróciłaś jak mówisz do społeczności:))) Króliczki urocze, a serducho jakie nadzwyczajne. Nie moge się nadziwić Noemi -jaka ona duża i poważniejsza. Czemu ten czas tak zasuwa? Pozdrawiam:)

asiorek dijo...

:))) powszechnie wiadomo, że Paula to dobra duszka i czarodziejka:))
Dobrze, że juz jestes.
pozdrawiam cieplusio i pokazuj, co tam nowego w domku wysmyczyłaś:))

Ita dijo...

Rzeczywiście obficie obdarowana zostałaś przez Paulę ,sama radość z takich prezentów.
Dziewczynki rosną Ci jak na drożdżach ,po dzieciaczkach widać najlepiej jak czas biegnie do przodu. Cieszę się ,że wróciłaś do blogowania,mam nadzieje ,że na dobre.
Pozdrawiam cieplutko.

Balbina dijo...

Najpierw się przywitam, podczytywałam Twojego bloga, ale nigdy nie pisałam nic w komentarzach.
Masz śliczne córeczki. Moja mała ma 5 lat i pocieszyłaś mnie, że nie tylko ona lubi długie sukienki i pyskowanie mamie, mam nadzieje, że to tylko bunt 5 latka i przejdzie :-)

Violetka dijo...

Dobrze, że jesteś znowu :) Cuda dostałaś od Pauli :)
CÓreczki masz cudne...no i Nadia...to wymarzone imię dla mojej dugiej córeczki, o której zresztą marzę :) :) :)

Mia dijo...

Witaj po przerwie! Cieszę się, że wróciłaś do blogowania. Ale Twoja starsza córcia urosła! Zmieniła się bardzo. A młodsza oczywiście też urocza :)Pisz jak najczęściej! Pozdrowienia!

Unknown dijo...

Witaj z powrotem :)
Piękne rzeczy dostałaś od Pauliny:)

A dziewczyny Twoje pięknusie - Noemi bardzo do Ciebie podobna :)
I pisz i pokazuj co tam u Was :)

Ania - My Dream Country Home dijo...

Sliczne te Tqwoje Ksiezniczki :)
Bardzo podoba mi sie Twoj blog, a patchworkowe 'kosze' na zabawki sa suuuuper!!!
Zapraszam na mojego bloga i prosze o inspiracje :)
Pozdrawiam cieplo,
Ania
http://mydreamcountryhome.blogspot.com/

savannah dijo...

Dzieciaki urocze i takie zadbane ze dla mamusi naleza sie same pochwaly i wyrazy uznania, le nie na darmo sie mowi "Matka Polka"...jestes tego najlepszym dowodem. Az milo popatrzec na ta Wasza rodzinke...
A malej przejdzie, mam 18 letniego syna i 28 letnia corke i niejedno przezylam, tez bylam ; glupia i niekochana i nawet jezyk mi pokazywano, ale to wszystko minelo bezpowrotnie - milosc do dziecka, mimo wszystko to najlepsza droga ...
zycze Ci slonca i sily na dalszej drodze w wychowywaniu pociech :) pozdrawiam