jueves, 2 de diciembre de 2010

Chaotycznie,jak zawsze.

Hej!
Wiem , wiem, nie odzywalam sie wieki , ale na wszystko mam usprawiedliwienie :-) . Najpierw Noemi zlapala ospe , ale nie bylo zle. Tydzien pozniej miala usuwane migdalki i polipy w nosku, wiec sie zaczelo... W nastepnym tygodniu Nadia zarazila sie ospa i tu bylo ciekawie. Lekarz, jak zobaczyl Nadie powiedzial "Prosze sie nie przejmowac, wiecej jej nie wyjdzie, bo nie ma gdzie". Mozecie sobie to wyobrazic :-/ A do tego 3 dni goraczka , nie wiadomo skad. No nie wiadomo, bo pan szanowny lekarz aby spojrzal i ocenil, ze to ospa (co juz wiedzielismy). Nastepnego dnia w uchu pojawila sie ropka , wiec znowu do lekarza, zapalenie obu uszow i antybiotyk. Pozniej 5 zab... 17 grudnia wyruszylismy do Polski. Po drodze Nadia zaczela goraczkowac, ale na szczescie szybko przeszlo. No i tak dopiero w sobote wieczorkiem wrocilismy do domku. No a w Polsce nigdzie nie zagladalam, wiec i nie pisalam u siebie. Tak czy siak - dziekuje slicznie wszystkim tym, ktorzy pamietali o nas w okresie Swiat Bozego Narodzenia. Wiem , ze troche pozno , ale chcialabym zlozyc wszystkim gorace zyczenia, pozytywnego myslenia , usmiechu na twarzy , milosci w serucu , zdrowka i kasiorki w portfelach :-))). Wrzucam kilka fotek choinki - w tym roku skromne ozdoby , bo nas i tak nie bylo no i moich dziewczynek. Lobuzy sa straszne, ale o tym w nastepnym poscie, bo juz mnie wolaja.



Na koniec pokazuje wam daaaaaaaawno uszyty przybornik na pieluszki , kremiki i nie tylko :-) . Pozdrawiam cieplutko .