sábado, 27 de agosto de 2011

To juz jest koniec...

tego bloga,ale mam nadzieje,ze kiedys bedzie nowy poczatek. Ostatnio duzo myslelismy ,sporo sie dzialo w naszym zyciu i tak jestem w Polsce.Juz na stale.Przynajmniej tak mysle haha.Ruderka prawie sprzedana,wiec czas na nowe zycie i nowe plany .Noemi od czwartku idzie do zerowki . Krzysiu wrocil do Hiszpani na jakis czas,pozalatwiac niezalatwione. Wyjechal dzisiaj a juz tak strasznie mi teskno.Nie pamietam kiedy ostatnio czulam sie taka samotna. Kocham... Wiec na dzien dzisiejszy jestem z dziewczynkami u rodzicow. Mam nadzieje,ze szybko zalatwimy niezalatwione w Hiszpani i kupimy w Polsce nasz nowy dom. Mysle wiec,ze jeszcze sie z wami spotkam ,w nowym miejscu .Trzymajcie kciuki,zeby wszystko poszlo szybko haha.Tak czy siak...dziekuje wam wszystkim,ktorzy byliscie ze mna przez caly ten czas,gorszy i lepszy,pocieszaliscie,radziliscie , krytykowaliscie i podziwialiscie ...Dziekuje.Ja napewno bede was odwiedzac,jak tylko jakos sie poukladam z tym nowym zyciem. No to do uslyszenia. Usciski.