Dzis sa moje urodziny.Dzien jak codzien,bez konkretnych planow ale za to napewno bedzie pracowity.Mam sporo pomyslow do zrealizowania ,tylko czasu mi brakuje a czasem i checi. Mam nadzieje,ze sie wyrobie do swiat:-) Tymczasem zagladajac na blog Martusi odkrylam kolejne candy na blogu Craftowo.Moze dzisiaj bede miala wiecej szczescia niz ostatnio i po raz pierwszy w zyciu cos wygram:-)A jest o co powalczyc-zobaczcie sami jakie smakolyki!Az slinka cieknie:-) Pozdrawiam wszystkich cieplo i serdecznie!
viernes, 28 de noviembre de 2008
martes, 18 de noviembre de 2008
Nowa uciecha Noemi.
Tablica skonczona! Brakuje tylko powiesic ja poziomo na scianie. Szukam odpowiednich haczykow. Noemi jest wniebowzieta ,ze w koncu moze spokojnie malowac po scianie:-) Moze wkrotce uda mi sie wykonac reszte zaplanowanych rzeczy. Tymczasem robie niespodzianke pozegnalana dla ulubionego wujka Noemi i powoli przygotowuje sie do swiat Bozego Narodzenia. Czeka mnie duuuuzo pracy:-)
lunes, 10 de noviembre de 2008
Kacik do zabawy i nauki.
Pokazywalam Wam juz czesc sypialniana pokoju Noemi, obiecujac, ze niedlugo pokarze reszte:-) Dotrzymuje wiec obietnicy... Ostatnio zaszlo kilka zmian. Otoz pomalowalam rattanowe siedzisko, ktore stoi pod oknem i uszylam poduche , zeby bylo wygodniejsze. Uszylam takze pokrowiec na fotelik i skonczylam (w koncu!!!) skrzynke na zabawki, ktora zrobil mi Krzys. Teraz jestem na etapie wykanczania tablicy, ktora zrobilam ze starej ramy . Zawisnie na scianie po lewej stronie okna. Po dluzszym zastanowieniu postanowilam powiesic obrazki. Meczy mnie to czekanie na sprzedaz domu, wiec bede sie zachowywala, jakbysmy nie mieli zamiaru sie wynosic:-) W planach mam zrobienie poleczki nad lozkiem i poleczki z wieszaczkami kolo witrynki. Mam nadzieje, ze pojdzie mi z tym szybciej niz z tablica, za ktora zabieralam sie miesiac:-))) No i oczywiscie nadal szukam poscieli lub narzuty na lozko- ta czerwien mnie dobija poprostu! Systematycznie bede wrzucala nowe zdiecia i oczywiscie jestem otwarta na wszelkie sugestie:-)))
lunes, 3 de noviembre de 2008
Candy u Arine.
Krzysiowa niespodzianka.
Dawno temu szukalismy odpowiednich krzesel do naszej malenkiej jadalni. Ze wzgledow oczywistych kupilismy proste krzesla w Ikea (ktore trzeszcza i pekaja podczas siadania:)). Nie byly one spelnieniem moich marzen , ale... bylo na czym usiasc 8-) W zeszly piatek moj Krzys oznajmil , ze ma dla mnie niespodzianke! Ah jak ja lubie te jego niespodzianki:-))) Czekalam na niego z niecierpliwoscia a kiedy po powrocie otworzyl bagaznik samochodu i mym oczom ukazaly sie krzesla, ktore od dawna chcialam miec, myslalam , ze zwariuje ze szczescia! Czy on nie jest wspanialy! (hahaha). Oboje jestesmy w goracej wodzie kapani, wiec natychmiast zamienilismy okragly stol na ten, ktory czekal na nowy salon i renowacje . Krzysiu chce zostawic krzesla i stol w oryginalnym kolorze. Mnie natomiast chodzi po glowie pomalowanie krzesel na bialo + lniana tapicerka (szara lub kremowa) lub w szerokie pasy. Nogi stolu rowniez pomalowalabym na bialo a blat zostawila ciemny. Co sadzicie o tym pomysle?


Na koniec kilka zdiec z haloween w naszym domu. Kiedy mieszkalam w Polsce dzien zmarlych byl dla mnie dniem wyjatkowym. Spedzalam go w gronie rodziny, zapalajac znicze na grobach naszych bliskich, ktorzy juz odeszli... Teraz mam tylko stare fotografie i mnostwo wspomnien...

P.S. Zdiecia strasznej jakosci,ale pewnie domyslacie sie czemu:-) Za oknem zimno i pada deszcz . Nawet pies nie ma ochoty wychodzic na spacer. Brrrr
Suscribirse a:
Entradas (Atom)