lunes, 29 de septiembre de 2008

Misz masz...

Dawno mnie tu nie bylo. Mialam dosyc pracowity tydzien, gdyz w koncu wzielam sie za malowanie naszej sypialni. Uszylam tez 2 poszewki na podusie i oczywiscie caly czas zapelniam moja spizarnie .Poza tym nasza suczka miala dosc powazna operacje i teraz dochodzi do siebie. Z malym dzieckiem i chorym psem nie mam czasu na nic...
Oto jabluszka czekajace na pyszny kompocik:-)



Krzysiu w niedziele pojechal na grzyby.Niestety ze wzgledu na to,ze pogoda nam dopisuje i swieci slonce, grzybow jeszcze nie ma. Kilka znalezionych sztuk juz suszy sie na wigilijna zupe grzybowa.



Teraz kolej na sypialnie. Nie jest jeszcze wykonczona. Brakuje cos nad lozko, narzuty , dywanikow... Na scianie nad skrzynia, bedzie zbior starych fotografii w bialych ramkach. Zastanawiam sie tylko, czy maja to byc fotografie wykonane w sepi czy czarnobiale. Moze doradzicie? Narzuta na lozko bedzie biala. Marzy mi sie haftowana, ale watpie, czy takowa znajde. Jak widac na zdieciu karnisz jest sciagniety, bo bedzie malowany na bialo. Ostatnio dostalam haftowane firany od sasiadki, ale niestety sa za krotkie. Tak wiec, ze wzgledu na to, ze mam dwie duze a ja potrzebuje tylko jedna (z ktorej zrobie dwie waskie), doszyje gore za pomoca wstawki z koronki. Zobaczymy , co mi z tego wyjdzie:-) Z tejze firany uszylam pokrowce na poduszeczki. Wydawaja mi sie jakies puste, bez uroku. Moze cos do nich doszyc (koronke,tasiemki czy tez w kazdym rogu male ,biale chwosciki)? Wieszak na szlafroczki czeka na powieszenie. Sadze, ze za drzwiami, bedzie dobre miejsce. Kupilam go juz dawno w moim ulubionym sklepie i tak czekal na malowanie pokoju:-) Od pierwszego wejrzenia bardzo mi sie spodobal, a szczegolnie jego porcelanowe kuleczki. Co do dywanikow, to mam kompletna pustke w glowie. Mam ze starej sypialni skory owcze, ale nie wiem, czy beda dobrze pasowaly do reszty. To by bylo na tyle. Czekam na jakies propozycje,sugestie... Moze wam przyjdzie jakis ciekawy pomysl:-)Pozdrawiam.









viernes, 26 de septiembre de 2008

Konkurs...

Postanowilam i ja wziasc udzial w konkursie zorganizowanym przez Costa,zeby nie bylo,ze ludzie zyjacy na obczyznie za nic sie nie biora.:-)))Lubie czasem pokombinowac i podlubac,wiec taki zestawik przyda sie napewno.Jeszcze nigdy nic nie wygralam,wiec i tym razem nie ludze sie zbytnio,chociaz checi mam szczere:-)A noz widelec sie uda?A oto wygrana...


miércoles, 17 de septiembre de 2008

Lampka nocna...

Wczoraj wygrzebalam na strychu stara lampke nocna. Miala czarna drewniana noge i niebieski kapelusz.Nic nadzwyczajnego a jednak wpadlam na pomysl,zeby ja troche przerobic do pokoju Noemi.Zostaly mi resztki bialej farby i kawalki papieru,ktorym wyklejalam witrynke.Na razie dobrze wpisuje sie w otoczenie:-))







lunes, 15 de septiembre de 2008

Ksiezniczkowa sypialnia:-)))

W koncu moge wam pokazac skrawek pokoiku naszego brzdaca.Oto witrynka,nad ktora pracowalam ostatnie kilka dni (niewtajemniczonym przypominam,ze szafa rozleciala sie podczas malowania.Tak wiec na czas poszukiwan nowej witryna ja zastepuje).Nameczylam sie okrutnie malujac witryne.Otoz wszystkie czesci sa przymocowane na stale.Nie moglam wiec wyciagnac polek ani odkrecic uchwytow.Ufff,dzieki Bogu mam to juz za soba:-)Na lustro nakleilam papier ozdobny,zrobilam przecierki(nie wiem, czy nie przesadzilam) i oto co mi wyszlo. Widoczne wnetrznosci beda w przyszlosci zakryte materialowymi zaslonkami...(moze jakies propozycje???)










Na specjalne zyczenie Marty chwale sie lozkiem znalezionym na strychu po poprzednich wlascicielach.Odnowilam je troche i pomalowalam.Urok lozka psuje posciel,ale niestety szukam i szukam nowej bez skutku.Chyba bede musiala kupic material i uszyc.Prosze wybaczyc balagan pod lozkiem:-)))Poprzednia szafa byla na tyle duza,ze miescilo sie w niej wszystko.Teraz mamy male problemy porzadkowe,ale mam nadzieje ,ze juz niedlugo.





Brakuje wielu dodatkow-obrazkow,koszy na zabawki i dywanikow...Mam nadzieje,ze jeszcze w tym roku sie wyrobie:-)))Najwazniejsze,ze Noemi dobrze sie czuje w swoim pokoju i spedza tam sporo czas. C.d.n...

viernes, 12 de septiembre de 2008

Wszyscy maja spizarnie!Mam i ja!

Witam! W koncu znalazlam chwilke czasu,zeby zrobic ubranka dla moich tegorocznych , zasloikowanych zbiorow jezyn.Obok grzybki w occie z zeszlego roku.Uchowaly sie jeszcze 4 sloiczki!Wkrotce zapelnie swiecaca pustkami spizarnie.Czekam na bardzo wazna przeslylke z fixami do dzemikow od mojej kochanej Martusi.Dziekuje raz jeszcze.Wynagrodze Ci to malenkim sloiczkiem z konfitura:-)



Dla zapracowanych mam i cioci ,symboliczne sloiczki,aby i one mialy w swoich kuchniach odrobine smaku lata...




Jak pojawia sie dzemiki,to sie pochwale:-)Na razie jestem na etapie wykanczania nowej szafki dla Noemi i powiem szczerze,ze jeszcze nigdy nie malowalam tak dlugo jednego mebla.Mam nadzieje,ze moje nerwy i stres nie pojda na marne i efekt koncowy bedzie wart calego wysilku.Marta cierpliwosci,niedlugo zdiecia wrzuce:-)Obym tylko dzisiaj skonczyla... :-))))

martes, 9 de septiembre de 2008

Dla anne...

Specjalnie dla anne wrzucam zdiecie miety czekoladowej z bliska.Pachnie bosko...


lunes, 8 de septiembre de 2008

Tak wyglada ogrodek teraz...

...lesny wrzos.Mam nadzieje,ze zagosci u nas na dluzej...

...kacik wypoczynkowy... Stol i krzeslo sa z odzysku.Przemalowalam na bialo,odnowilam troche i uszylam nowe pokrowce na poduchy.Spedzamy duzo czasu wylegujac sie na bujaku.Niestety ostatnia wichura rozerwala parasol na strzepy i zostalismy sie bez schronienia przed sloncem.


...ziolowy kacik...Mam dwie odmiany miety-jedna pospolita i druga czekoladowa.Obie sa niesamowicie aromatyczne i z pewnoscia beda nam przypominac lato w zimne dni.Obok bazylia i tymianek.Na okres zimowy,ziolka wyladuja na kuchennym parapecie.




Nad grilem wisi kura (a moze to jest kogut?):-)Kupilam ja na wyprzedarzy i szczerze sie przyznam ,ze dlugo nie moglam znalesc jej odpowiedniego miejsca.W koncu wyladowala nad grilem.Moze sie zaklimatyzuje :-)



Na koniec zostawilam kacik zabaw Noemi.Wczesniej na miejscu domku byl basen, ktory wyladowal juz w pudle i czeka na przyszle wakacje.Mozecie sie domyslic jaka ma frajde,a ja w tym czasie moge poczytac ksiazke lub przejrzec czasopismo na super wygodnym bujaku:-)

To chyba by bylo na tyle na chwile obecna.Jak pojawi sie cos nowego,to sie pochwale :-)

domingo, 7 de septiembre de 2008

W lesie...















Dzisiejsze popoludnie spedzilismy w lesie.Oprocz swietnej zabawy ,przywiezlismy troche jezyn.Strasznie sie poklulismy,juz nie wspomne o moich dloniach koloru jezynowego,ale sadze,ze nic nie jest w stanie zastapic zapachu i smaku owocow zima.Las znajduje sie w otoczeniu pieknych dolin.Dziele sie z wami moimi zachwytami,choc zdiecia nawet w polowie nie oddaja tego,co oczy widza na zywo.Korzystajac z okazji,ze w owym lesie rosnie mnostwo wrzosu,ukradlam dwie sadzonki.Mam nadzieje,ze sie przyjma w moich ogrodkowych warunkach:-)A tak na marginesie,ja jestem swiecie przekonana ,ze to wrzos,ale moze sie myle.Mam prosbe.Jezeli ktos z was wie,z wlasnego doswiadczenia,czy taki dziki wrzos ma szanse na przetrwanie w ogrodku,niech posluzy pomoca. Wzielam troche tamtejszej ziemi i wsypalam do dolka,aby latwiej mialy sie zaklimatyzowac.Zobaczymy,co z tego wyjdzie....




W calym domu roznosi sie zapach jezyn,bo wlasnie zagotowuje je w sloiczkach na sok.Rezultaty pokarze,jak skoncze.Pozdrawiam.

viernes, 5 de septiembre de 2008

Uwielbiam...



























... szperac w internecie
i czasopismach w poszukiwaniu nowych inspiracji. W styczniu zeszlego roku zaczelismy rozgladac sie za domem. Ze wzgledu na skromna zawartosc portfela ,nie wierzylam,ze uda nam sie cokolwiek znalesc.Za to moj przyszly maz jest niesamowitym optymista!Dzieki jego uporowi kupilismy nasza ruderke.Wiedzielismy,ze czeka nas dluga droga,ale nie sadzilismy ,ze az tak!Dom,pomimo swej prawie trzystuletniej kadencji,nie wyroznial sie niczym szczegolnym. Tymbardziej,ze poprzedni wlasciciele wymienili oryginalne drzwi i podlogi.Z oczywistych powodow chcielismy jak najszybciej sie wprowadzic,co doprowadzilo do masy bledow.Teraz powoli staramy sie je naprawic.Mam nadzieje ,ze kiedys to osiagniemy.Chcialabym isc w kierunku skandynawskiej dekoracji,ale czy mi sie to uda?Zobaczymy.Na razie wrzucam moje inspiracje.Prawda,ze piekne!

Ah ten ponury dzien...



Witam wszystkich!Dzisiaj jest jeden z dni,ktore wolalabym przespac... Cala doline przykryla wielka i ciezka pierzyna chmur,ktorej nawet silny wiatr nie jest w stanie przegonic.Coz robic w taki dzien?Dobrze,ze jestem zaopatrzona w moje ulubione czasopisma:-)Powracam myslami do dnia wczorajszego,kiedy to z cala rodzina swietowalismy urodziny mojej kochanej mamusi.Upieklam ,jak co roku,ciasto,tym razem czekoladowe.Oczywiscie bez wlasnorecznie wykonanej kartki sie nie obylo.Bawilismy sie swietnie.Szkoda,ze takie dni szybko mijaja...Noemi wyglada przez okno z nadzieja,ze wyjdzie slonce i bedziemy mogly isc na plac zabaw.A ja zajadam sie ostatnim kawalkiem urodzinowego ciasta i popijam gorace kakao.Ukladam w glowie plan na ten ponury dzien.Mam tyle pracy,ale moje samopoczucie odmawia mi posluszenstwa.Chyba poprostu poleniuchuje...P.S.Na zdieciu moja szczesliwa mama:-)Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!!!

martes, 2 de septiembre de 2008

Nasz maly ogrodek...
















Przedstawiam wam nasz maly ogrodek.Co prawda jest niewielki,ale cieszy nas bardzo.Caly czas cos zmieniamy,dodajemy,wiec fotki nie przedstawiaja jego stanu obecnego.Jestesmy w trakcie robienia oczka i malego wodospadu.Jak tylko prace zostana ukonczone ,pochwale sie rezultatem.

lunes, 1 de septiembre de 2008

Ksiega Gosci Weselnych...




















Dla odmiany wrzucam fotki mojego dziela.Wykonalam te ksiege dla mojej ulubionej i jedynej przyjaciolki ,o ktorej dosc czesto tu wspominam:-)Marta uwielbia starocie i antyki ,dlatego tez chcialam,zeby ksiega miala taki klimat-starociowo-lawendowy.Ze wzgledu na to ,ze nie moglam sie pojawic na ich slubie,ksiege wyslalam poczta.Dotarla cala,a co najwazniejsze podobala sie odbiorcom (bynajmniej tak mi powiedzieli :-))Inspiracje czerpalam z internetu oraz fotoforum,wiec za wszelkie zbierznosci przepraszam:-) Wiecej zdiec na blogu Marty (www.decomarta.blogspot.com)

Lampa...
















Ja to mam mam szczescie!Moj przyszly maz , pracoholik,czesto sciaga mi do domu rzeczy,ktorych nikt nie chce.I w ten oto sposob staje sie szczesliwa posiadaczka moich skarbow.Pewnego popoludnia dzwoni do mnie moj pracus,czy nie chce dwoch antycznych lamp z brazu?!?Moja odpowiedz chyba jest oczywista :-)Jedna z nich powiesilismy w naszej sypiani a druga....podarowalam mojej przyjaciolce . To znaczy tak jakby podarowalam,poniewaz podobnie jak skrzynia,czeka na transport do Polski.Marta ,bez obaw,niedlugo bedziesz je miala!